O płycie "THE BEST OF THE BULLSEYES"
Rześkie, skrajnie chwytliwe utwory, będące przechadzką po całym spektrum - dwuznacznie pozytywnych - intensywnych emocji. Zaczynając od pełnych punkowego ducha, neurotycznych piosenek o miłości (Love’s Blow, Can’t Believer, My Head is Full of You, Butterfly) przez utwory przepełnione millenialnym zagubieniem (Restless Mind, It Might Not Be For Me, Nothing Disturbs Me) po optymistyczny nihilizm, nadzieję i naiwność (World Doesn’t Care, Moment’s Arrival, Regular Sky). Zestaw zwięzłych, wyrazistych gitarowych kompozycji, napisanych tak, by długo nawiedzały słuchające głowy.
Osiem z dwunastu utworów dorobiło się już swojego teledysku. Bez skrupułów waliliśmy w twarz dmuchawami (Love’s Blow), byliśmy jak divy ze śląskiego szlagiera (Yet There’s You), umieraliśmy z zimna w basenie (Can’t Believer), wkomponowaliśmy się w Windowsa 98 (It Might Not Be For Me) i gościnnie uraczył nas swoją obecnością Pan Planeta Ziemia (World Doesn’t Care)…
Pierwszy singiel promujący album (World Doesn’t Care) został doceniony na całym świecie – utwór został przesłuchany w każdym kraju, do którego dotarło Spotify. Obecnie teledysk przekroczył pół miliona wyświetleń na YouTube i trafił na playlisty edytorskie m.in. w serwisach Spotify czy Tidal.